Zły duch:
Zły duch stepuje po odciskach stóp
w wojskowych glanach tańczy balety
torturuje jeńców ohydną muzyką
chucha w twarz oparami fajek
naczytał się w gazetach że tak można
że wszystkie chwyty dozwolone
można łaskotać karła gałązką
chrustu
rozśmieszać przemówieniem szefa
rządu
Wpatrywał się w lustro i widział
jak twarz seryjnego mordercy
zmienia się w misia przytulankę
z krwią na rękach miękką i pluszową
wzdychał modlitwą nawróconej
prostytutki
której powiedziano, że to nie ten
adres
uprawiał jogging za konduktem
pogrzebowym
niosącym sprintera po trzech
falstartach
rozwiązywał problemy mieszkaniowe
za pomocą kartonowego pudła
sypiał w nich z drobnymi pijawkami
chwalącymi jego rycerskość
każdego ranka wychodził i patrzył w
niebo
nikt nie głaskał aniołków paskiem
po tyłku.
Pożycie małżeńskie:
Jutro musztra kamasutra
nawilż usta przyrząd ustaw
bijesz w szyję już nie pijesz
czas przeminie my jak świnie
Może hoże łoże złożę
rzecze żonie mąż nie bożek
Leżą świeżo nie pacierzą
w niebo mierzą niezbyt wierząc
Więcej pieprzu więcej soli
nikt się w tańcu nie oszczędza.
Oda do Niemena:
I
Z jakim podziwem, mój drogi C z e s l
a w i e
zbieralem z ląki pęk kwiatów
ojczystich
cudna muzika wszak nie jest dla
wszistkich
- ci co ploną na stodolnej zabawie
późniejsze dziela odepchną daleko
bo zbit są trudne i nie do tańczenia
nie pojmą organ Hammondowskich d r ż
e n i a
skriją się w chaszczach za niemeńską
r z e k ą !...
II
Swoją daninę splacileś w m u z i c
e
dziś wszysci bowiem dziwimy się
światu
trzimając w sercu Wspomnienie spod
Papug
lecz gdyś się zaczął w Norwidziej l
i r i c e
zanurzać, wtedy to dzielo za d z i e l
em
przeoblekalo się w podniosle n u t k i
chwaląc Narodu legendi i smutki
ozdobileś je dźwięcznim jak dzwon ś
p i e w e m !...
III
Dla ciebie banał wchodzenie w falseti
a dźwięków chiba trudniejszych już
nie ma...
Nikt tak rapsodu generala Bema
nie zaśpiewa wśród bytów tej p l a
n e t i !...
Labirynt kretyński:
Trzeba wyjść z labiryntu
po zatłuczeniu Minotaura
i zarekwirowaniu jego rogów.
Gdyby ktoś nie chciał uwierzyć
w to zwycięstwo. Gdyby ktoś się
odważył je zanegować. Krzyż na drogę,
pic na wodę - fotomontaż.
Wycieczka szkolna odwiedzi to muzeum.
Przegryzając czekoladą kreskówkę o mięśniaku,
zasypia na wykładzie po dwóch słowach wstępu;
zjedzą setną kanapkę z mortadelą,
a Tezeusz znajdzie drogę dzięki GPSom.
Wrestling:
W turnieju wyjątkowo niełuczniczym
Eros stanął w szranki
z Robinem z lasu Sherwood
Turniej miał być charytatywny
Braciszek Tuck szturcha Robina
by nie zapomniał oddać kasy biednym
on klepie go po łysinie i rzecze
- Książę Jaś dziś nie zje kolacji
Lady Marian i Psyche wzięły udział
w żeńskiej odmianie wrestlingu
wygrażały sobie groźby najgorsze
w asyście furii szarpały się za
włosy
Tłukły się krzesłami po głowach
by zdobyć prymat i kopertę zielonych
z autografem Hulka Hogana
który niczym żmiję zdusił Macho
Mana
i zaczął przywoływać duszę Tarzana
prosto z zaświatowej dżungli
donośnym krzykiem i uderzaniem
w napompowaną pierś.
Żal
jak i bomby wojenne koktajle Mołotowa
z kefiru i świeżutkich truskaweczek
kupionych na targu u stuletniej przekupy
która myśli że chwyta pięty Demiurga
Zbyt zaufała pustym słowom Dajmoniona
bo jakoś się trzymał miał wysoką
rentę
codziennie golił z twarzy kiełki żalu
przybierał gębę staroświeckiego
stoika
ideał spotkany przy zmierzchu życia
Zamieszkał w duszy bezdomny kloszard
bez stałego meldunku nie płaci
czynszu
żyje na koszt żywiciela poi się
krwią
jak go wykurzyć wytrzepać z dywanu
jak
pozbyć się intruza by móc wielbić
życie
Może gdy zjawią się odpowiednie
służby
by uporządkować nieład segregować
odpady
może zmieszczą w swoich głębokich
workach
garstkę głupiego buntu ochłap
dawnego żalu
a w zamian podarują litr świętego
spokoju