czwartek, 17 maja 2012

Grociarze w "Gramofonie" cz. 3

W dzisiejszym wpisie wiersze Kamila Pietrzyka, przeczytane w czasie pierwszej edycji festiwalu poetyckiego "Poezja Młodego Pokolenia" w katowickim "Gramofonie", dnia 11.05.2012.


Zły duch:

Zły duch stepuje po odciskach stóp
w wojskowych glanach tańczy balety
torturuje jeńców ohydną muzyką
chucha w twarz oparami fajek

naczytał się w gazetach że tak można
że wszystkie chwyty dozwolone
można łaskotać karła gałązką chrustu
rozśmieszać przemówieniem szefa rządu

Wpatrywał się w lustro i widział
jak twarz seryjnego mordercy
zmienia się w misia przytulankę
z krwią na rękach miękką i pluszową

wzdychał modlitwą nawróconej prostytutki
której powiedziano, że to nie ten adres
uprawiał jogging za konduktem pogrzebowym
niosącym sprintera po trzech falstartach

rozwiązywał problemy mieszkaniowe
za pomocą kartonowego pudła
sypiał w nich z drobnymi pijawkami
chwalącymi jego rycerskość

każdego ranka wychodził i patrzył w niebo
nikt nie głaskał aniołków paskiem po tyłku.

Pożycie małżeńskie:

Jutro musztra kamasutra
nawilż usta przyrząd ustaw
bijesz w szyję już nie pijesz
czas przeminie my jak świnie

Może hoże łoże złożę
rzecze żonie mąż nie bożek
Leżą świeżo nie pacierzą
w niebo mierzą niezbyt wierząc

Więcej pieprzu więcej soli
nikt się w tańcu nie oszczędza. 

Oda do Niemena:

I

Z jakim podziwem, mój drogi C z e s l a w i e
zbieralem z ląki pęk kwiatów ojczystich
cudna muzika wszak nie jest dla wszistkich
- ci co ploną na stodolnej zabawie

późniejsze dziela odepchną daleko
bo zbit są trudne i nie do tańczenia
nie pojmą organ Hammondowskich d r ż e n i a
skriją się w chaszczach za niemeńską r z e k ą !...

II

Swoją daninę splacileś w m u z i c e
dziś wszysci bowiem dziwimy się światu
trzimając w sercu Wspomnienie spod Papug
lecz gdyś się zaczął w Norwidziej l i r i c e

zanurzać, wtedy to dzielo za d z i e l em
przeoblekalo się w podniosle n u t k i
chwaląc Narodu legendi i smutki
ozdobileś je dźwięcznim jak dzwon ś p i e w e m !...

III

Dla ciebie banał wchodzenie w falseti
a dźwięków chiba trudniejszych już nie ma...
Nikt tak rapsodu generala Bema
nie zaśpiewa wśród bytów tej p l a n e t i !...

Labirynt kretyński:

Trzeba wyjść z labiryntu
po zatłuczeniu Minotaura
i zarekwirowaniu jego rogów.

Gdyby ktoś nie chciał uwierzyć
w to zwycięstwo. Gdyby ktoś się
odważył je zanegować. Krzyż na drogę,
pic na wodę - fotomontaż.

Wycieczka szkolna odwiedzi to muzeum.
Przegryzając czekoladą kreskówkę o mięśniaku,
zasypia na wykładzie po dwóch słowach wstępu;

zjedzą setną kanapkę z mortadelą,
a Tezeusz znajdzie drogę dzięki GPSom. 

Wrestling:

W turnieju wyjątkowo niełuczniczym
Eros stanął w szranki
z Robinem z lasu Sherwood
Turniej miał być charytatywny

Braciszek Tuck szturcha Robina
by nie zapomniał oddać kasy biednym
on klepie go po łysinie i rzecze
- Książę Jaś dziś nie zje kolacji

Lady Marian i Psyche wzięły udział
w żeńskiej odmianie wrestlingu
wygrażały sobie groźby najgorsze
w asyście furii szarpały się za włosy

Tłukły się krzesłami po głowach
by zdobyć prymat i kopertę zielonych
z autografem Hulka Hogana
który niczym żmiję zdusił Macho Mana

i zaczął przywoływać duszę Tarzana
prosto z zaświatowej dżungli
donośnym krzykiem i uderzaniem
w napompowaną pierś.

Żal

Mieszkają w człowieku wybuchowe żale
jak i bomby wojenne koktajle Mołotowa
z kefiru i świeżutkich truskaweczek
kupionych na targu u stuletniej przekupy
która myśli że chwyta pięty Demiurga

Zbyt zaufała pustym słowom Dajmoniona
bo jakoś się trzymał miał wysoką rentę
codziennie golił z twarzy kiełki żalu
przybierał gębę staroświeckiego stoika
ideał spotkany przy zmierzchu życia

Zamieszkał w duszy bezdomny kloszard
bez stałego meldunku nie płaci czynszu
żyje na koszt żywiciela poi się krwią
jak go wykurzyć wytrzepać z dywanu jak
pozbyć się intruza by móc wielbić życie

Może gdy zjawią się odpowiednie służby
by uporządkować nieład segregować odpady
może zmieszczą w swoich głębokich workach
garstkę głupiego buntu ochłap dawnego żalu
a w zamian podarują litr świętego spokoju




wtorek, 15 maja 2012

Grociarze w "Gramofonie" cz.2

W dzisiejszym wpisie wiersze Marthy Veil z piątkowego wieczoru poetyckiego w katowickim "Gramofonie".

Dzika róża

[ http://www.youtube.com/watch?v=3bjYWQ6sBXQ ]

Przez szerokie pola biegnę
przedzieram się w sczerniałe ciernie
pod palcami krew

Krzew dzikiej róży więdnie
kraśnieją czerwone owoce
pod stopami szron

poutrącał listopad wysokie badyle
na spuszczonych wiechciach szadź
wiatr rozwiewa wstążki kapelusza

oblepia mnie ciasno za ciasno
czarna sukienka

27 XI 2011

Dobranoc (dyptyk, cz. I)

dobranoc ściany moje białe
poplamione
dobranoc brudne filiżanki
nie śnijcie mi się tej nocy
gdy będę bezgłośnie drgać

dobranoc łóżko moje puste
i zimne w nim owady myśli
dobranoc domy cudze za oknem
i wasze migoczące lampy
kiedy dogasnę
nie śnijcie mi się w nocy
smugi świateł obcych samochodów

12 IX 2011

Glassharmonika

[ http://www.youtube.com/watch?v=_XPfoFZYso8 ]

Muskają zwilżone opuszki
obraca się gładko oś
tak blisko jak halka muślinowa
i obco jak katedra

szklany dotyk jęczy aksamitnie
wiatr wyje w żyrandolach
obraca się wartko oś dokoła

blisko jak muślinowa halka
i obco jak katedra

30 XII 2011

niedziela, 13 maja 2012

Grociarze w "Gramofonie" cz. 1

Szlaki przetarte, pierwsze koty za płotami! Oficjalne, debiutanckie, publiczne wystąpienie "Groty " w katowickim "Gramofonie", zorganizowane przez zaprzyjaźnionego z nami Krzysztofa - filologa polskiego, dziennikarza studenckiego radia "Egida" oraz recenzenta książek (współorganizowane z 'horyzontalnymi') zakończyło się (mamy taką nadzieję) sukcesem. Wyrażamy podziękowania wszystkim, którzy zechcieli przyjść i posłuchać naszych utworów.  Jak tylko będziemy dysponować zdjęciami z imprezy, to jak najprędzej znajdą się na blogu. Póki co, garść wierszy recytowanych przez nas tamtego wieczoru. W dzisiejszej notce - wiersze Joanny Główkowskiej z "Gramofonu".W następnych notkach wiersze Marthy Veil i Kamila Pietrzyka.

Joanna Główkowska:

Jestem Martą

Jestem Martą
mam lat 21
Nie czułam nigdy miłości
na zimnym parapecie
bez uniesień
bez szaleństwa
czytam romantyczne imię

Jestem Martą
targam na wargach
gorzkie słowa
starych wierszy

Jestem Martą
w otwartym oknie zawisłam
nad waszym światem
łzy skrzypią mi na policzkach
brzmieniem szarych skrzypiec
zawiasów w oknie
które otwarłam
na próżno

Jestem Martą
pod mój balkon
przez ogród
nikt nie idzie

Niczyja

Nie potrzebnie patrzysz na Niczyją twarz
W pokoju całkiem dużym
Gdzie Niczyja ręka marzy
tylko o Twoim dotyku
gdzieś w tym pokoju na biurku
rozrzucone słowa na kartkach
zamiecione pod okno uczucia
posegregowana cisza

i ty na krześle tak ważny
jak Gubernator Gwiazd!
z lśniącymi oczami

nic nie wyniesiesz ze swojego spojrzenia
Niczyja nie powie ci nic więcej niż to
co mniesz w dłoniach
stopień po stopniu
krok za krokiem
niemal melodyjnie

A ja tylko w szarych zasłonach
Niczyja patrzę
jak Twoją papierową
ubrudzoną barwami twarz
ktoś targa na moich oczach





***

Cichy uśpiony świat
pod fundamentem krzyża
pod belkowatym sklepieniem
gdzie nie ma deszczu

... W górze ramiona drewniane
i ludzkie i Boskie
w górze…

Cicha noc, nad krzyżem
a pod nim ziemia uśpiona
w białym, śnieżnym okryciu

Maryja bez szala i płaszcza
nuci Synowi na Krzyżu
ciche: „Lulajże, Jezuniu…”

Pastuszkowie tłoczą się pod krzyżem
chcą zobaczyć Króla
o którym dobrą nowinę
Przecież tak niedawno!
głosił im Anioł

Trzej królowie
na ulicach miasta
wyglądają gwiazdy.
Zawisła ona nad krzyżem
i świeci królom w oczy!

Wśród nocnej ciszy
Maryja owinęła swego Syna w… bandaże
I położyła w… grobie
bo nie było dla nich miejsca…

czwartek, 10 maja 2012

Martha Veil - Pornografia w nekropolis

Przez wąskie gardła ulic
sprzedają się domy umarłych
i biegną linijki torowisk na wyblakłych lamperiach
zamyka krzyk kryza tiulowa
zasznurowane ciepłe ślady już
nie wychylą się omotane syntetycznym światłem
nad nami rosną topole
13 III 2012

Kamil Pietrzyk - Maskarada

Tworzę sobie nowego Goliata
jak gdyby było mi ich mało
jak gdyby każdy dźwięk nim nie był
jakbym sam sobie nie wystarczał.
Doprawiam fikuśne uszy
które odstają jak chorągwie
i nazywam go małpą zapchloną.
Dzwonię na telefon mimo, iż
nienawidzę rozmawiać przez telefon
i proszę o codzienne towarzystwo
w sprzątaniu stajni Augiasza.
Przepraszam za nieskrępowany język
i że już muszę się rozłączać.
Choć tak naprawdę nie wiem po co
to wszystko? Ta bezcelowa maskarada
która na stałe w twarz się wgniata.

Joanna Główkowska - Nocne spojrzenie

Widzę cię zawsze z bliska
za jasnymi zasłonami
naszych lepszych oczu
za ciemniejącymi szybami okien
dotykam cię z daleka
przez jasną mgłę oddechów
słyszę cię w powietrzu
które wdycham
ostrożnie...


07.01.2012

czwartek, 3 maja 2012

Samiusz Niewiem - ***

***
...
kiedy piszę w i e r s z (bądź też próbuję, bo młodemu nie wypada pisać)
lub c o ś co za niego uważam (bo też ciężko w siebie uwierzyć)
a ktoś nie (co wielce prawdopodobne, zważywszy na wszechobecną grafomanię i uwielbienie starych mistrzów)

zastanawiam się czy tego już nie było (jak każdy chyba)
odczuwam Déjà vu (musiałem sprawdzić w Internecie jak to się piszę)

bo tak sobie myślę (czemu ktoś cynicznie zaprzeczy)
że skoro coś mi się kojarzy (i mówię poważnie, a nie by komuś dopiec)
to (z)robię plagiat (a jakże, choć dla wielu zręcznie zakamuflowany)

chyba że ( i tu wątpliwość się pojawia)

zrobię odpowiedni przypis (jak uczono mnie w szkole)
poprawny (politycznie … i…) z punktu widzenia moralnego (bo tak u nas trzeba, Drodzy Państwo)

a (i tu pauza, by napięcie utrzymać)
potem poczekam na (i będę się niecierpliwił, pocił i obgryzał paznokcie)
Re/- Cenz - ję/urę (uprzejmie proszę zakreślić odpowiednie elementy, które złożą się w odpowiadająca kontekstowi całość)