sobota, 28 kwietnia 2012

Martha Veil - Panoptikon

zmieniają się klisze w źrenicach
i blakną panoptikony
... rozebrana z myśli leżę
odbarwiona ze snu
prześwietla falbany sukienki
czerwono czarne zdjęcie
nade mną krajobrazy miasta
za oknem brzemienne drzewa
pode mną kanały
22 II 2012

2 komentarze:

  1. Natychmiast po powrocie do domu z ostatniego spotkania sprawdziłem sobie w wikipedii panoptikon i to pozwoliło mi inaczej (ze zrozumieniem) podejść do wiersza:) Właściwie to każdy człowiek żyje w takim panoptikonie. Jeżeli przyjąć za starożytnymi filozofami, że ciało jest więzieniem dla duszy, to przecież to ciało bywa nieustannie obserwowane przez innych, a także bywa poddawane działaniu wszechwładnych instynktów. Ten wiersz mówi o zaśnięciu, momencie przejścia ze świata jawy do świata snu (zmieniają się klisze w źrenicach). Tak więc mamy tu ciekawy oniryzm.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń