piątek, 26 października 2012

Wiersze do słuchania i czytania

Zapraszamy do wysłuchania wierszy Joanny Główkowskiej, Marthy Veil, Jana Pioskowika i Kamila Pietrzyka zarejestrowanych 15 X 2012 w katowickim pubie "Gramofon".
 
Jan Pioskowik - "Syn człowieczy saute" i "Do siebie"
 
 
Joanna Główkowska - "Dwie Madonny i lustro"

Martha Veil - "Ptaki powrotne" i "Zastyganie"
                          
 
Kamil Pietrzyk - "Opowieść o starym rzeźniku" i "Oda o miodach"
 

wtorek, 23 października 2012

Powrót z wakacji

Mamy przyjemność oznajmić, iż wracamy po wakacyjnej przerwie. W niniejszym poście znajdują się wiersze członków GP Groty z wczorajszego spotkania. To było nasze drugie spotkanie powakacyjne, a utwory z pierwszego spotkania pojawią się na blogu wkrótce - w nieco odmiennej formie, ale o tym ani słowa:)




Kamil Pietrzyk - Panna Przekora

Mętnych wód Styksu oraz czeluści Tartaru
pilnował Cerber przekupiony suchą karmą
Panna Przekora smyrała trzy pary uszu
mówiąc mu jakie z niego słodziuteńkie psisko

Merdał ogonem i przewracał wciąż ślepiami
trzema paszczami poszczekiwał unisono
prosił i siedział dawał głos chyba najbardziej
ze wszystkich komend lubił komendę zdychaj psie

Taką to panią jest przekora niepokorna
wyrodna córa szanowanego patriarchy
na ceremoniach z tanim winem kakofonią
szuka rozkoszy z plugawymi satyrami

Wkupiła się też w łaski mojej psychiki
i dała w łapę straży by zmrużyła oczy
służbiści chrapią smacznie zamiast stać na warcie
ponoć słychać ich za górami i lasami.


Martha Veil  - Camera Obscura

Nie wywabisz mnie już z czarnej fotografii

nie wywabisz z kryjówki ciepłych

grząskich słów - piosenek

śpiewanych na taśmie

w tę dziecinnie słodką noc


tykanie przerwanych rozmów

jak drzazgi pod palcami gra

w radio Ombra mai fu

nie wywabisz mnie już z parnego powietrza


pistacjowe zniknięcia bezbrzeżnego nieba

nie wkołyszą naszych rozlanych

pustych filiżanek w życie


14 VI 2012

Jan Pioskowik - Danemu


Tobiaszu synu Tobiasza
co myślałeś wtedy
wyruszając do Niewiem
z psem i aniołem
udającym kuzyna
(anioł nie pies)

Więcej, oj więcej dostałeś.
Pozwoliłeś sobą skrzyżować
wisielcze modlitwy
(Kto tu był aniołem?)

On czekał,
gdy tylko zobaczył
twoją stopę na świecie
poniósł cię brawurowo.

Teraz, kiedy poznałeś
Mistrza zwrotów akcji,
czy uwierzysz w Niego
bez wciskania palców

na drodze do Medii.

Joanna Główkowska - Jair

Wybiegłem ze świątyni
na ulicach pustki
nie znajdę w niej pomocy
a w was zrozumienia

nie chcę być Hiobem
nocami spisywać treny
o wszystkim
żebrzę o inny los
nie rozumiem pierwszego Słowa
boję się ostatniego

błądzę za tłumem
pytam ślepych o drogę
jak każdy z nich
nie liczę na cud
na coś mam nadzieję
między ulicami

Jacek Moryc -  wiersz nieprawdziwy, bez przekazu

1.
Zgubiłem się w lesie bez drzew
A za każdym z nich wilki niebezpieczne

Straszliwy wrzeszczy głos
Prostujcie ścieżki Panu!

Ścinajcie drzewa dla Pana
Bo wraca do ziemi praojców
Wraz ze swoim narodem wybranym

Bracia mnie pouczają że kocha, że zlituje się
Inni bracia mnie pouczają że zmiażdży i wbije miecz

Zmieniony w drżący kłębek
Grzeszę i modlę się


2.
Słuchałem głosu matki
I nie tykałem czerwonego owocu

Unikałem jak grzmotów i burzy

I wciąż nie wiem co jest dobro
A co jest zło

Chodzę golas wśród purpury
I anielskich lśniących szat
I wśród skór wielbłądzich


3.
Z pysznym koszykiem idę
A wokół czają się wilki zdradliwe

Szeptają swoje skrócone ścieżki
A każda z nich w inną skierowana stronę

A ksiądz proboszcz mówił że właściwa ścieżka nie może być łatwa
A inny ksiądz proboszcz mówił że właściwa ścieżka jest prosta i łatwa
Jak poziomica którą tata trzyma w szafce z narzędziami
Nią później wymierzy sprawiedliwą wielkość kary


4.
A ja się modlę
A nie wierzę

A przyjaciel mi powiedział
Że przyjdzie Pan do niedowiarka

A drugi przyjaciel mi powiedział że to niemożliwe
Modlić się nie wierząc

I że zbiją mnie na kwaśne jabłko
Bo mnie Pan nie kocha


Samiusz Niewiem - Wieczór przy klawiaturze komputera

Mając świadomość bezcelowości tych działań
Nieświadomie marnuję czas przed migoczącym ekranem.

Kamil Pietrzyk - Rozmarzenie przy Chopinie

Ach jak miło się rozmarzyć
pisząc głupstwa przy Chopinie
przy mazurku polonezie
śmieszki tępe siać na twarzy

Zrzucić grymas czczej powagi
z śmiechem sparzyć się do tanga
iść poskakać na skakankach
miast opłakać jakiś tragizm

Chyba jednak jest banałem
to że bliższy wariant pierwszy
a nie drugi - poważniejszy
grał Fryderyk - ja się śmiałem!

Choć te nuty są przepiękne
to powaga męką jest mi
gdy mnie skażesz i oczernisz
"mózgu sięgaj" - ja nie sięgnę!